„Poldki” nie są takie złe/Temat nr 1

Jesteś posiadaczem, użytkownikiem, miłośnikiem samochodu marki Polonez lub FSO 125, wstąp na stronę www.fso.ptk.prv.pl i zostań członkiem Polonez Tuning Klubu”. Nie zdziw się, jeśli dostaniesz taką ulotkę, stojąc na światłach…

Polonez Tuning Klub to pierwszy w pełni amatorski i darmowy klub miłośników tej marki. W ekspresowym tempie właściciele polonezów z całej Polski postanowili założyć stronę internetową, powołać do życia klub, zorganizować kilka zlotów ogólnopolskich, kilka regionalnych. W niedalekiej przyszłości poprzerabiane polonezy pojawią być może się przy Poznań Motor Show.
Cichy i Mig
Dla miłośników polonezów dzień 5 maja 1978 r. ma wielkie znaczenie. Na warszawskim Żeraniu zjechał wtedy z taśmy produkcyjnej Polonez o numerze fabrycznym 1. Po blisko 24 latach miłośnicy tej marki postanowili założyć klub. Chętnych do zapisania się nie brakuje. Po kilku miesiącach działania lista członków liczy ponad 500 osób.
Tak duże zainteresowanie świadczy jednak, że popularne niegdyś auto nadal cieszy się wzięciem wśród kierowców. Walcząc ze stereotypem „twardego”, awaryjnego i niedopracowanego samochodu, członkowie klubu udowadniają, że polonez może być całkiem, całkiem niezłym samochodem rodzinnym lub sportowym bolidem.
– Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia był „Cichy”, czyli Przemek z Gliwic. Gdy trafiłem na jego stronę, szukając informacji o polonezach, nie było jeszcze klubu. Wtedy pomyśleliśmy, że można by założyć klub właśnie w internecie – opowiada „Gazecie” drugi z pomysłodawców klubu Grzegorz Świder z Zabrza, czyli „Mig”. – Szybko powstała strona i ku naszemu zdziwieniu w niesamowitym tempie lista członków klubu rosła. Ludzie głównie pytają o sprawy techniczne, gdy nie mogą sobie sami poradzić z jakimś problemem lub szukają fachowca. Wchodzą na stronę, zapisują się i zawsze mogą liczyć na odpowiedŹ – mówi Grzegorz. – Ja sam właśnie w taki sposób trafiłem na strony „Cichego”.
Tylko w sieci
– Nie ma równie wielkiego i komfortowego auta za takie pieniądze. Ja swoim byłem we Włoszech i w wielu innych odległych miejscach. Auto jest bardzo sympatyczne, pod warunkiem, że się o nie dba – mówi Grzegorz.
Podobnego zdania jest inny członek klubu Michał Bartkowiak z Poznania, użytkownik poloneza caro z 1996 r. – Zapisałem się do klubu półtora roku temu. Szukałem w sieci jakichś informacji o tym samochodzie, aby nie biegać ze wszystkim do mechanika. Okazało się, że klubowicze natychmiast mi pomogli, poradzili, co i jak zrobić. Teraz kilka patentów „sprzedałem” nawet mechanikowi – opowiada Michał.
Samochód Michała, choć na ulicy niczym szczególnym się nie wyróżnia, wewnątrz ma zmienione zegary, czerwone dodatki na tapicerce i na desce rozdzielczej. Oprócz tego ma kierownicę od modelu Caro Plus, nakładki na pedały, kilka zmian w silniku. – Latem zamierzam zrobić remont silnika i zmienić wałek rozrządu, zrobić szlif, na razie auto jest przede wszystkim dobrze wyregulowane, to daje dodatkową moc i poprawia elastyczność jazdy – dodaje Michał.
Z kolei Damian Puślecki z Rawicza swojego poloneza chciał sprzedać. Zrezygnował, gdy dowiedział się o klubie. – Teraz już mi żal sprzedać. Mam Caro 1,6 z 1991 r. z przeróbkami wewnątrz. Obniżyłem zawieszenie, zmieniłem świece, założyłem magnetyzer, zmieniłem według własnej koncepcji dolot powietrza – mówi. – Zawsze miałem do tego żyłkę, nawet mojego „górala” przerabiałem – dodaje.
Do klubu mogą się zapisać wszyscy właściciele, użytkownicy, miłośnicy Poloneza, ale także Fiata 125. Jest kilka osób, które mają właśnie te auta i bardzo je sobie chwalą. Dużą popularnością cieszą się ich najstarsze modele. Ulotki z informacją o klubie wozi każdy jego członek. – Bardzo często zdarza mi się, że na światłach widzę jakiegoś poloneza z przeróbkami lub takiego zwykłego. Wtedy wręczam właścicielowi ulotkę – opowiada Michał.
Klub działa tylko w internecie, wzmianek o nim nie ma w czasopismach motoryzacyjnych. Dlatego sporej części użytkowników polonezów trudno do niego trafić.
Juliusz Szalek

#Historia Poloneza
Prace nad tym samochodem rozpoczęto już w 1975 r. Początkowo miał powstać pojazd o nowoczesnej stylistyce i wyposażony w nowe silniki. Niestety, władze zdecydowały, że wystarczy tylko nowa karoseria, a podzespoły przejmie się z Fiata 125p. Karoseria wyróżniała się na ówczesne czasy bardzo nowoczesną stylistyką oraz dobrym współczynnikiem Cx – 0,4 (oporu powietrza). Dopiero po kilkunastu latach wyszło na jaw, że to włoskie studio Giugiaro stworzyło wnętrze i karoserię samochodu.
Silnik to nieco zmodyfikowana jednostka z Fiata 125p 1300 i 1500, z niego też początkowo pochodziła skrzynia biegów. Dopiero pod koniec 1979 r. do gamy montowanych silników doszedł nowoczesny silnik Fiata o pojemności 2 l i mocy 112 KM. Gwarantował bardzo dobre osiągi: do „setki” auto rozpędzało się w 11 s, osiągało prędkość maksymalną 175 km na godz., spalanie w mieście wahało się między 9,5 a 11 l na 100 km. Niestety jednostka ta, montowana w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym FSO, była przeznaczona tylko dla aut rządowych.
Silniki o pojemności 1300 montowano do 1983 r., tylko i wyłącznie z czterobiegowymi skrzyniami. Pozostałe dwie jednostki otrzymały skrzynie pięciobiegowe. Poza tym wyprodukowano 100 sztuk Poloneza z silnikiem Diesla o pojemności 2 l. Silnik ten osiągał moc 84 KM i rozpędzał Poloneza do setki w 20 s. W mieście spalał 7 l.
Gdy w 1978 r. pojawiły się pierwsze polonezy, nie miały one składanego tylnego siedzenia. Składane siedzenia pojawiły się dopiero w 1981 r. Przez wiele lat uważano, że nadwozie jest dobrze opracowane i nie należy go modernizować. Próbowano co prawda wprowadzić do produkcji wersje zubożone, na przykład bez listew z boku nadwozia, ale nieco większe zmiany wprowadzono dopiero w 1986 r., np. regulację ustawienia lusterka zewnętrznego z wnętrza pojazdu, dodatkowe zabezpieczenie drzwi tylnych przed otwarciem przez dzieci. Zmieniono wtedy też przednią cześć nadwozia. Wzbudzała ona najwięk-sze dyskusje – dopatrywano się w niej podobieństwa do Tarpana. Było w tym trochę prawdy, gdyż stylizacją tej części zajmował się ten sam projektant Zbigniew Watson. Polonez z roku 1987 wyróżniał się też dodatkowymi oknami za tylnymi drzwiami. Przód samochosu został wydłużony o 50 mm.
W 1989 r. wprowadzono kolejną modyfikację, polegającą na przebudowie tyłu pojazdu. Zastosowano nowy zderzak oraz tylną klapę, której otwór sięgał do krawędzi zderzaka. Wymieniono również klosze tylnych lamp.
Rok 1991 przyniósł Polonezowi wiele zmian. Na Targach Poznańskich po raz pierwszy zaprezentowano Poloneza Caro. Nadwoziu nadano bardziej nowoczesny kształt, zmieniając linię przodu pojazdu. Zmodernizowano reflektory, kierunkowskazy, kratę wlotu powietrza, zderzak, pokrywę silnika i błotniki. Tył pojazdu otrzymał również nowe błotniki i zderzak. W sumie wprowadzono 268 zmian. Zastosowano również silnik Diesla o pojemności 1900 francuskiego koncernu PSA, a silniki 1.5 i 1.6 otrzymały jednopunktowy wtrysk paliwa oraz jednodrożny katalizator. Kolejne zmiany wprowadzono w 1993 r. (układ hamulcowy, nowa technologia produkcji silników oraz zmiany w zawieszeniu). Zdecydowano się ponadto na montaż nowego silnika 1400 firmy Rover o mocy 103 KM, który zapewniał przyzwoite osiągi przy umiarkowanym spalaniu. W 1995 r. wycofano wszystkie silniki gaŹnikowe oraz 1.5 GLi. FSO przejął koreański koncern Daewoo. Rok póŹniej do produkcji seryjnej weszła nowa wersja Poloneza – Atu. Do trójbryłowej karoserii typu sedan zastosowano silniki 1.4, 1.6 i 1.9. Wadą pierwszych egzemplarzy była słaba sztywność tylnej części karoserii, szczególnie słupków, jak i tylnej szyby. Po poprawieniu sztywności karoserii i usunięciu wad produkcja ruszyła pełną parą.
Zaznaczyć trzeba, że model Atu opracowała FSO jeszcze przed przejęciem przez koncern Daewoo, a historia tego modelu sięga początku lat 80.
W 1997 r. zaszła kolejna modernizacja. Tym razem gruntownie zmieniła się sylwetka samochodu. Polonez nabrał zaokrąglonych kształtów, upodobniając się w ten sposób do nowoczesnych samochodów. W takiej formie wszedł w nowe tysiąclecie.

Jules
Historię Poloneza opracowałem na podstawie materiałów Olafa Tomczyńskiego